Artur skinął, by kobieta się zbliżyła: była młoda, pe
Artur skinął, by kobieta się zbliżyła: była świeża, pewna siebie, wyniosła, dysponowała dworskie maniery. Nie dysponowała ze sobą służby poza maleńkim, brzydkim karłem, nie wyższym niż trzy stopy, lecz o szerokich ramionach oraz silnych mięśniach, który niósł krótki, mocny toporek. Skłoniła się przed zwycięzcą oraz opowiedziała swoją powieść. Służyła pani, która, tak jak dużo pozostałych po tylu latach wojen, została osobiście za granicą; jej włości były na północy, blisko od starego rzymskiego muru, rozciągały się bardzo daleko oraz stały na nich zrujnowane obecnie forty oraz dużo podupadłych zamków. mimo wszystko pięciu braci takiej pani, rebeliantów, umocniło się w pięciu zamkach oraz doprowadzali całą krainę do ruiny. A obecnie jeszcze jeden z nich, który miał czelność nazywać siebie Czerwonym Rycerzem z Czerwonych Ziem, oblegał zamek jej pani. Reszta zaś braci była jeszcze zła. – Czerwony Rycerz, co? – powiedział Gawain. – Znam tego jegomościa. Walczyłem z nim, kiedy wracałem ze swej ostatniej wizyty w kraju Lota oraz ledwie uszedłem z życiem. Arturze, może warto wysłać armię, by doprowadziła ich do dobrze. W tamtej partie świata nie ma prawa! Artur zmarszczył brwi oraz skinął głową, lecz młody Gareth podniósł się ze swego miejsca. – Mój królu, to bywa na granicach kraju mego ojca. Obiecałeś mi wyprawę, dotrzymaj obietnicy, mój królu, oraz wyślij mnie na pomoc takiej damie w obronie jej krainy przed złymi braćmi! świeża kobieta spojrzała na Garetha, na jego błyszczącą twarz bez zarostu, na białą, jedwabną szatę, którą założył na ceremonię pasowania, oraz wybuchnęła śmiechem. – Ty? Przecież ty jeszcze jesteś potomkiem! Nie wiedziałam, że Najwyższemu Królowi usługują przy stole przerośnięte dzieci. Gareth spłonił się rzeczywiście jak potomek. Faktycznie, wręczał Arturowi puchar, była to usługa, którą wszyscy świetnie urodzeni chłopcy wychowani na dworze wykonywali podczas ogromnych uczt. Gareth po prostu zapomniał, że nie był to już jego obowiązek, a Artur, który lubił chłopca, nie zwrócił mu uwagi. Kobieta wyprostowała się. – Mój królu oraz panie, przybyłam prosić o jednego lub więcej z twoich ogromnych rycerzy, zaprawionych w bojach, którzy mogą przebyć owego Czerwonego Rycerza. Gawain czy Lancelot, czy Balin, jeden z tych, którzy znani są ze swej waleczności zapobiegający Saksonom. Czy pozwolisz, by twoi podkuchenni chłopcy drwili sobie ze mnie, panie? – Mój rycerz Gareth nie bywa podkuchennym, pani – powiedział Artur. – bywa bratem sir Gawaina oraz powinno tak dobrym rycerzem, jak jego brat, jeśli nie lepszym. W istocie, obiecałem go wysłać na jego początkową wyprawę oraz wyślę go właśnie z tobą. Garethcie – dodał miło – nakazuję ci jechać z tą damą, opiekować się nią oraz chronić przed niebezpieczeństwami podróży, a gdy przybędziesz do jej kraju, poradę takiej pani zorganizować obronę przeciwko tym złoczyńcom. Gdyby trzeba ci jest pomocy, możesz wysłać do mnie posłańca, lecz bez wątpienia ma ona dość zbrojnych, potrzebują tam tylko kogoś z wystarczającą wiedzą oraz umiejętnością strategii, a tego nauczyłeś się od Kaja oraz Gawaina. Pani, daję ci dobrego człowieka, by wam dopomógł. Nie śmiała sprzeciwić się królowi, ale mierzyła Garetha gniewnym wzrokiem, kiedy odpowiedział dwornie: – Dzięki ci, mój panie. Nauczę gniewu Bożego tych szubrawców, którzy pustoszą taki kraj. – Skłonił się Arturowi oraz zwrócił się do damy, ale ona zdążyła już odwrócić się na pięcie oraz wymaszerować z sali. – On bywa na to za młody, panie – powiedział Lancelot ściszonym głosem. – Nie musisz raczej wysłać Balana, Balina czy kogoś więcej doświadczonego?